Dlaczego nasz styl wyjaśniania jest tak ważny ?
Martin E.P. Seligman zwrócił uwagę na stale rosnącą epidemię braku poczucia sensu życia i depresji. W latach sześćdziesiątych przeprowadził wraz ze współpracownikami eksperymenty na psach.
W pierwszym etapie eksperymentu psy zostały podzielone na grupy i zamknięte w klatkach. Pierwsza grupa, otrzymała wstrząsy elektryczne i mogła je wyłączyć za pomocą znajdującej się wewnątrz klatki płytki, druga grupa również otrzymywała wstrząsy lecz nie miała możliwości wyłączenia prądu i trzecia grupa kontrolna, która nie otrzymała żadnych wstrząsów.
Psy z grupy pierwszej miały możliwość wpływania na swoją sytuację, natomiast z grupy drugiej nie miały takiej możliwości.
Drugim etapem eksperymentu była zmiana klatki na dwuczęściową, tym razem psy mogły uniknąć pobudzania prądem przeskakując do drugiej części klatki.
Wnioski jakie z tego eksperymentu wyciągnął Seligman były takie, że psy z grupy drugiej i kontrolnej z łatwością uczyły się, jak uniknąć wstrząsów i przechodziły do drugiej klatki, ale psy z grupy pierwszej wykazywały bierność i nie starały się uciec pomimo bólu.
Podobne eksperymenty, które przeprowadził Hiroto udowodniły, że ludzie uczyli się bezradności. Osoby badane za pierwszym razem były zamykane w pomieszczeniu i nie mogły wyłączyć taśmy z przeraźliwym dźwiękiem, natomiast za drugim razem nawet nie próbowali tego zrobić, mimo że wszystko inne – czas i miejsce nie zmieniły się.
Efektem tego jest wniosek, że niektórzy ludzie nie potrafią podnieść się po niepowodzeniach, załamują się, kiedy inni choć ciężko doświadczeni dają sobie radę.

Obecnie żyjemy w społeczeństwie osiągnięć, które wymaga od nas sprostania wysokim wymaganiom, rywalizacji, osiągania ambitnych celów i kolekcjonowania sukcesów. Wyidealizowany wzorzec osobowy społeczeństwa osiągnięć można określić jako „współczesny nadczłowiek”, gdzie porażka jest czymś wstydliwym i wywołującym lęk.
Bernarda Weinera – amerykańskiego psychologa społecznego w latach sześćdziesiątych zainteresowało ciekawe zjawisko, a mianowicie; dlaczego jednym udaje się odnosić sukcesy, a innym nic nie wychodzi. W wyniku przeprowadzonych badań doszedł do wniosku, że główną przyczyną takiego stanu jest sposób w jaki ludzie tłumaczą sobie przyczyny swoich osiągnięć i niepowodzeń.
Sposób w jaki tłumaczymy sobie nasze niepowodzenia, to nasz styl wyjaśniania. Jest to nawyk myślowy, który decyduje o tym, czy jesteśmy optymistami, czy pesymistami. Styl wyjaśniania ma trzy bardzo istotne wymiary, a mianowicie: stałość, zasięg i personalizację.

Kiedy mówimy o stałości, mamy na myśli ludzi, którzy łatwo się poddają i uważają, że ich niepowodzenia mają trwały charakter. Wskazuje to na pesymistyczny styl wyjaśniania w którym o przykrych wydarzeniach myślą w kategoriach zawsze i nigdy.
Jeżeli natomiast myślenie o kłopotach oscyluje w kategoriach czasami i ostatnio uważając, że wszelkie trudności mają charakter przejściowy świadczy to, iż jego styl wyjaśniania jest optymistyczny.
Kolejnym ważnym aspektem stylu wyjaśniania jest zasięg. Ludzie, którzy swoje niepowodzenia tłumaczą zjawiskami o zasięgu uniwersalnym napotykając na trudności w jednej dziedzinie życia, poddają się również w innych. Natomiast ci, którzy nadają im zasięg ograniczony, pomimo trudności w jednej dziedzinie nie rezygnują z osiągnięcia sukcesu w innych.
Ze stylem wyjaśniania wiąże się również proces personalizacji wewnętrznej i zewnętrznej. Ludzie którzy całą winą za niepowodzenia obarczają siebie ( internalizacja wewnętrzna) zazwyczaj posiadają niską samoocenę i uważają się za bezwartościowych.

Warto pamiętać, że lęk przed porażką i bezradność rozwijają się już w okresie wczesnego niemowlęctwa, w którym istotne znaczenie mają: styl przywiązania, postawa rodzica wobec osiągnięć oraz przykład jaki dają dzieciom.
Opiekunowie, którzy obawiają się zawieść oczekiwania innych, stawiają dzieciom wyśrubowane wymagania, kontrolują i karzą je na każdym kroku, często przez okazywanie warunkowej miłości przyczyniają się do pogłębienia poczucia lęku i bezradności.
Melancholijny i pesymistyczny nastrój może być przyczynkiem łagodnej formy znacznie poważniejszego zaburzenia psychicznego jakim jest depresja. U podłoża człowieka ogarniętego depresją leży właśnie pesymistyczny styl wyjaśniania.
U jednych ludzi wyuczona bezradność szybko mija, a u niektórych symptomy trwają przez dwa tygodnie lub dłużej zmieniając się z krótkotrwałych i ograniczonych na i ogólne.
Depresja wynika z utrwalonych nawyków myślenia. Jeżeli podejmiemy pracę na rzecz zmiany tych nawyków, to uleczymy depresję. Zgodnie z tymi wnioskami Aaron Temkin Beck – amerykański psychiatra zainicjował nowe podejście do depresji, które nazwał terapią kognitywną.
Terapia kognitywna stosuje pięcioetapową taktykę
w której pacjent uczy się:
-rozpoznawać automatyczne, natrętne myśli
-stawiać kontrę wobec ruminacji, zbierając przeczące im dowody
-tworzyć retrybucje, a więc nowe wyjaśnienia i stosować je w walce z myślami automatycznymi
-uwalniać od przykre myśli
-rozpoznawać kiełkujące w jego głowie depresyjne założenia.

Badania pokazują, że dzieci uczą się pesymizmu od swoich matek. Dzieci przywiązują wagę nie tylko do treści, ale również formy i ładunku emocjonalnego szczególnie w odniesieniu do uwag krytycznych i na tej podstawie tworzą swój styl wyjaśniania.
Rozróżniamy trzy źródła wpływów na styl wyjaśniania dzieci.
Pierwszym z nich jest forma wyjaśniania niepowodzeń, a drugim forma uwag krytycznych. Jeśli uwagi te uwarunkowane są przyczynami stałymi i o zasięgu uniwersalnym, to obraz jego własnej osoby stanie się pesymistyczny. Trzecim źródłem jest natura doświadczanych strat i urazów. Jeżeli po doznanych trudnościach wszystko wraca do stanu pierwotnego, to w dziecku wyrabia się pogląd, że niepowodzenia można przezwyciężyć, a straty nie są nieodwracalne.
Skoro dzieci mogą nauczyć się pesymizmu, to również mogą się go oduczyć poprzez wykształcenie bardziej optymistycznych stylów wyjaśniania sobie niepowodzeń.
Osoba optymistyczna spotyka w życiu tyle samo trudności i niepowodzeń, co pesymista, ale optymista potrafi sobie z tym poradzić i szybko się podnieść po porażce. Pesymista natomiast poddaje się i popada w depresję.
Teoria wyuczonej bezradności zakłada, że optymizm i nadzieja wpływają na dobry stan zdrowia i chronią przed depresją.

Modulatorem wyuczonej bezradności jest styl wyjaśniania. Optymiści nie ulegają tak łatwo depresji, kiedy im się coś nie powiedzie. Udowodniono, że statystycznie więcej niepomyślnych zdarzeń przytrafia się pesymistom. Wynika to z ich bierności do tego, aby położyć kres niepomyślnym zdarzeniom.
Sukces osób optymistycznie nastawionych do świata uzależniony nie tyle od talentu, ale od niezłomnej wiary w jego osiągnięcie.
Optymistyczne przekonania należą do większego systemu antycypacyjnego w którym, wizja świata przyczynia się do powiększenia dobrostanu człowieka. Osobom przejawiającym duże pokłady optymizmu i nadziei łatwiej jest nawiązywać bliskie relacje, a także otrzymywać wsparcie społeczne.
Bibligrafia:
-
Martin E.P. Seligman, Optymizmu można się nauczyć. Media Rodzina. Poznań 2002.
-
Trzebińska, Psychologia pozytywna, Wydawnictwo Akademickie i Profesjonalne, Warszawa 2008.
-
Fortuna, Pozytywna psychologia porażki, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, Gdańsk 2017.